M.M.W. zahaczyła tu o coś takiego, co ja sobie na własne potrzeby nazwałem "grzecznym antysemityzmem". Co to za ustrojstwo jest? Ano coś takiego, że często antysemitami okazują się ludzie zwyczajni, niby dobrzy, pozytywni i porządni. Ale ta nienawiść do Żydów w nich siedzi, ta prymitywna niechęć wobec Zydów w nich siedzi, ta agresja i to przekonanie, że Żydzi światem rządzą, też w nich siedzi. Głęboko bardzo i wyjść nie chce.
Czy to groźne jest? Szczerze mówiąc, pojęcia nie mam, groźne w czasach pokoju pewnie nie jest, urzędnicy , nauczyciele, kupcy itd pewnie nie pójdą demolować cmentarzy, na Izrael się nie rzucą, synagog burzyć nie zaczną, tyle że kwas i atmosferę robią. I ta atmosfera jest sobie taka gęsta, pełna niedopowiedzeń, szeptów pełna, pełna przekonań, że Żydzi to, Żydzi tamto. I w takiej atmosferze kiedyś różne rzeczy mogą stać się łatwiejsze i prostsze, Tak jak się stawały przecież w latach 30-tych i później. Bo przecież to nie dzięki li tylko zwyrodnialcom nazizm osiagnął to co osiągnął, zwyczajni ludzie byli potrzebni i się zasłużyli.
To jedna strona jest antysemityzmu, abstrahuję teraz od demolki cmentarzy i innych zabaw buraków i wandali, jest też strona druga. Druga strona to antysemityzm jako składnik światopoglądu tzw. prymitywnego, otóż antysemitami często bywają ludzie, którzy jednocześnie są i rasistami (głupawe kawały o Murzynach, gadki o asfaltach, bambusach itd), i szowinistami męskimi, maczos, którzy za swoim maczyzmem kryją pewnie mizoginizm i lęk przed kobietami (te wszelkie gadki o niższości kobiet, te żarty seksistowskie żenujące), homofobami, którzy pełni męskości są i ciotami gardzą, przy czym kto jest ciotą decydują oni, wiejscy maczos. I tak to się plecie, szownizm, homofobia, antysemityzm i rasizm, a tak naprawdę imię jego prymitywizm/buractwo/chamstwo. Mamy tego pełno w salonie, każdy zna przykłady z reala pewnie , z jedną cudownie idealną egzmeplifikacją tegoż prymitywizmu nawet mieszkałem ze 3 lata, fajny kumpel, ale z chorymi poglądami. (w internetowym światku jeśli ktoś poszukuje idealnego przykładu zjawiska, które opisuje, niech wgłębi się w twórczość tego pana )
A skąd psy na łańcuchu?
Bo i piesy na łańcuchach trzymają ludzie nie źli przecież, zwyczajni, często dobrzy, często modlący się, do Kościoła co tydzień chodzący, o rodziny swe dbający.
Kiedy trzeba na Żyda złe słowo powiedzą, kiedy trzeba piesa kijem przetrącą, bo kury zjada.
Dobrzy ludzie często.
Więc co?
Antysemityzm to albo bezmyślnosć albo prymitywizm albo i to i to najczęściej.
Nic więcej nie ma sensu gadać.
grześ
P.S. (Nad)płodny tekstowo byłem, więc czas na przerwę, niech inni inteligenci blogują:) chwilowo.
Komentarze